Choć buty na platformie to wciąż ostatni krzyk mody, ich historia sięga wielu stuleci wstecz. Podobny fason nosili już w XV w. mieszkańcy Wenecji, i to bardziej ze względów praktycznych niż estetycznych: by uchronić nogi przed wodą wzbierającą na chodniki z kanałów oplatających całe miasto.
Na początku lat 30. XX stulecia niemiecki projektant Moshe Kimel przeprowadził się z Berlina do Los Angeles i otworzył zakład obuwniczy. To on stworzył współczesną wersję butów na platformie, znaną do dziś. Nabywczynią pierwszej pary była aktorka Marlene Dietrich.
Trzydzieści lat później model zyskał szeroką popularność w Europie, zarówno wśród pań, jak i panów, lecz jeszcze zanim nastały lata 80., popyt na buty na platformie spadł. Do świata mody zawitały na powrót ponad dekadę później, gdy Vivienne Westwood wykreowała fason na szpilce. Wówczas tak zwane „platformy” na stałe zagościły na półkach sklepowych i w powszechnej świadomości wielbicieli mody. Niebanalną rolę odegrał w tym girlsband The Spice Girls – dziewczyny słynęły z koncertów, podczas których występowały w butach na pokaźnych platformach.
Ostatnimi czasy trend znowu powrócił do łask. Teraz każda dumna obserwatorka modowych wybiegów chowa w swojej szafie przynajmniej jedną parę sandałów na platformie, idealną na każdą okazję.
Wyglądaj modnie przez ostatnie dnie lata – oto trzy fasony sandałów na platformie, które po prostu musisz mieć!
1. Na korkowej podeszwie
2. Na koturnie
3. Powleczone materiałem
4. Monochromatyczne