Wszyscy słyszeliśmy o wyginięciu dinozaurów, niektórych gatunków ptaków, wielkich kotów i nosorożców. Ale czy wiecie, że z powierzchni Ziemi może także wkrótce zniknąć kawa?
Królewskie Ogrody Botaniczne Kew to biologiczna placówka naukowa i edukacyjna, słynąca z gromadzenia fachowej wiedzy dotyczącej różnorodności, pielęgnacji i zrównoważonej hodowli roślin. Instytucja zarządza także kompleksem Kew Gardens w Londynie – jednym z największych ogrodów botanicznych na świecie, które mogą poszczycić się zróżnicowaną kolekcją okazów.
Naukowcy z Kew dowiedli, że 60% gatunków kawy zagrożonych jest wyginięciem. Dlaczego? Za ten stan rzeczy odpowiadają nie tylko typowi podejrzani – zmiany klimatyczne i wycinka lasów – ale też rozprzestrzeniające się patogeny grzybowe i szkodniki. Aktualna sytuacja budzi obawy w związku z przyszłością produkcji kawy, w tym arabiki, której sprzedaje się najwięcej na świecie.
Doktor Aaron Davis, kierownik zespołu zajmującego się kawą, twierdzi, że wśród jej ginących gatunków znajdują się także te, które potencjalnie mogłyby posłużyć w hodowli i badaniach nad kawą pitą w przyszłości. W głównej mierze chodzi o krzewy odporne na choroby i wytrzymałe w coraz gorszych warunkach klimatycznych. Jego zdaniem, aby chronić przyszłość tego czarnego napoju, w poszczególnych krajach tropikalnych – przede wszystkim afrykańskich – należy jak najszybciej podjąć ukierunkowane działania.
Radykalne kroki są ważne nie tylko ze względu na miłośników kawy. W części najbiedniejszch miejsc na Ziemi stanowi ona główne źródło dochodu ludności wiejskiej.
Cieszmy się zatem małą czarną, dopóki możemy!